Forum www.muzykoterapia.fora.pl Strona Główna www.muzykoterapia.fora.pl
Czy muzyka łagodzi obyczaje?
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czysta muzyka JEST słabym środkiem terapeutycznYM

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.muzykoterapia.fora.pl Strona Główna -> Leczenie naturalne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arka




Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:53, 24 Gru 2008    Temat postu: Czysta muzyka JEST słabym środkiem terapeutycznYM

Czysta muzyka , jest stosunkowo słabym środkiem terapeutycznym i na pewno nie zmienia obyczajów. Jest bowiem asemantyczna ( beznaczeniowa ) .

Znamy przypadki "kontrolowanego słuchania muzyki" dla rozładowania stresu lub dla pokazania swojej przynależności narodowej , które wcale nie służyły terapii uczestników , a wprost przeciwnie - pogrążały ich w większym cierpieniu i niepewności dnia jutrzejszego. Mam na myśli orkiestry w obozach koncentracyjnych.

Z jednej strony wykonawcy - jeńcy wykonujący dla oprawców obozowych utwory kompozytorów niemieckich , z drugiej - sami oprawcy słuchający tej muzyki z rozrzewnieniem i dumą, że oto gnębieni przez nich ludzie , grają dla nich hymny triumfalnej Apokalipsy dla umęczonych. Jeńcom muzyka także sprawiała przyjemność, powodowała wydzielanie do mózgu endorfin ? substancji o działaniu podobnym do opium.

Związki te wywoływały w nich stan euforii i zmniejszały ból . Na pewno w nieświadomych bliskiej męki jeńcach , pod wpływem muzyki , granej przez ich kolegów obozowych, obniżał się poziom hormonów stresu , takich jak adrenalina, co wpływało kojąco na układ limbiczny mózgu, decydujący o emocjach. Tym niewolnikom nie trzeba było podawać leków nasennych i przeciwbólowych. Nie trzeba było leczyć w nich migreny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arka




Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:55, 24 Gru 2008    Temat postu:

zarówno muzyka pobudzająca , jak i relaksująca nie powinna być słuchana zbyt głośno. Należy uzmysłowić podopiecznemu, że to, co jest dobre dla nas , niekoniecznie pomoże koledze czy koleżance. Rozdrażniony wychowanek , słuchając naszej głośnej muzyki , może zachować się odwrotnie niż możemy się tego spodziewać. Jemu nasza muzyka może szkodzić i nie słuchając się powiedzonka , że ? muzyka łagodzi obyczaje? , zachowa się ... wprost przeciwnie.
Jak już wspomniałam wcześnie muzyka może wspomagać zdolność uczenia się. Stosowana jest w tym względzie muzyka relaksacyjna (metoda ta nazywa się SITA LEARNING SYSTEM –do intensywnego przyswajania języków obcych).

Muzyka uspokajająco-relaksująca to kompozycja specjalnie naukowo dobranych dźwięków przyrody (śpiew ptaków, szum morza , wiatr, śpiew delfinów, trzask ognia z kominka i inne). Jest ona grana w fizjologicznym, zgodnym z zegarem biologicznym rytmie 60 uderzeń na minutę, nagrane dźwięki to ciszej to głośniej działają na bodziec podprogowy, łagodnie docierają do naszej podświadomości bez względu na to czy słuchamy jej czy też słyszymy ją tylko w tle.

Muzykoterapia wpływa na słuchacza kojąco i uspokajająco. Badania dowiodły , że po 10 minutach słuchania u większości osób zmęczenie mija, oddech staje się wolniejszy, a praca serca zwalnia.
Muzykoterapia pomaga również stworzyć przyjemną , nastrojową atmosferę w pracy albo w czasiewypoczynku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dusza
Gość






PostWysłany: Nie 7:04, 22 Lis 2009    Temat postu:

MUZYKA POWAŻNA - KRÓLOWA MUZYKOTERAPII?

Tworzymy muzyczną "apteczkę pierwszej pomocy".

Dla duszy i dla ciała

Muzykoterapeuci preferują muzykę poważną, choć w dzisiejszych czasach jej słuchacze z wyboru należą raczej do mniejszości. Czy zatem tylko wyrobiony gust profesjonalistów skłania ich do korzystania z klasycznych utworów, czy też za wyborem tego gatunku muzyki przemawiają jakieś inne względy? Ponieważ terapeutyczne oddziaływanie muzyką jest możliwe bez szczególnych nakładów finansowych, w wielu domach pomocy społecznej, zakładach opiekuńczo-leczniczych i szpitalach pada pytanie: jakie nagrania powinniśmy zakupić? Kiedy jednak w zespole zatrudnionych tam osób nie ma wykwalifikowanego muzykoterapeuty, rozpoczynają się dyskusje i spory, które ujawniają raczej gust muzyczny ich uczestników, a nie wiedzę o terapeutycznym wpływie muzyki. Postanowiliśmy więc pomóc w dokonaniu słusznych wyborów, prezentując w niniejszym artykule, co najnowsza nauka ma do powiedzenia na ten temat.



Rzeczywiście, muzyka klasyczna uważana jest za najbardziej przydatną w muzykoterapii pasywnej. Zarówno terapeuci, jak i naukowcy zajmujący się pracą mózgu, przypisują jej największy zakres oddziaływania terapeutycznego. Początkowa niechęć niektórych słuchaczy do tego gatunku muzyki wynika najczęściej stąd, iż nie zostali nauczeni słuchania muzyki klasycznej, i dlatego nie wybierają jej spontanicznie ani też nie są jej zwolennikami na pierwszym etapie uczestniczenia w terapii. Kto raz pozwolił muzyce klasycznej wniknąć we własną psychikę, kto spróbował świadomie poddać się jej oddziaływaniu, ten po krótkim czasie stwierdza, że wpływa ona na całą osobowość. Nie znaczy to oczywiście, że ten gatunek muzyki sprawdza się jedynie w pracy z słuchaczami celowo otwierającymi się na jej wpływ. Również osoby z różnych przyczyn całkowicie pasywne lub z ograniczoną zdolnością refleksji nad własnym postrzeganiem - odnoszą bezdyskusyjną korzyść terapeutyczną, gdy zostaną im zaoferowane utwory adekwatne do ich stanu.



Muzyka młodzieżowa, obecna w naszym życiu aż w nadmiarze, nie może w żadnym wariancie zostać uznana za przydatną do celów terapeutycznych. Charakteryzuje ją przede wszystkim chaos i przypadkowość, uniemożliwiające nawiązanie współpracy pomiędzy organizmem a dźwiękami. Natomiast muzykę poważną tworzą w przeważającej większości utwory, które ze względu na swą artystyczną konstrukcję są w pełni kompatybilne z psychiką człowieka oraz przystają do naturalnych, najbardziej pierwotnych rytmów całego organizmu. Muzyka wprowadza słuchacza w stan, który można porównać do medytacji, uspokaja myśli, łagodzi emocje, wzmacnia koncentrację.



Ale nawet w przypadku muzyki klasycznej nie wszystkie utwory są jednakowo przydatne dla celów terapeutycznych. Trzeba więc dokonać wyboru. Jego podstawowym kryterium jest oczywiście zastanowienie się, co chcemy osiągnąć w odniesieniu do tego konkretnego pacjenta/mieszkańca i jakie uwarunkowania jego stanu zdrowia musimy przy tym uwzględnić. Muzykoterapia jest przecież w pełnym tego słowa znaczeniu terapią. Każdy muzykoterapeuta musi znaleźć swój własny model pracy z pacjentem - możliwych sposobów i wariantów jest tu wiele. Różne są też definicje tego, w jakim kierunku powinno rozwijać się terapeutyczne oddziaływanie.



Oto przykłady:
* Celem może być albo uspokajanie słuchacza (utwory Vivaldiego i Mozarta), albo aktywizowanie (Brahms i Beethoven).
* Bułgarska szkoła muzykoterapii podkreśla, że największe efekty daje korzystanie z utworów powodujących w słuchaczu na przemian napięcie i odprężenie.
* Początkującym słuchaczom muzyki poważnej największe trudności sprawią utwory cechujące się częstymi zmianami rytmu i zróżnicowaniem brzmienia. Tak więc na wstępie trzeba czasem więcej uwagi poświęcić łatwości odbioru danego dzieła muzycznego niż jego skuteczności terapeutycznej.



Słuchamy i wybieramy



Stworzenie zbioru utworów muzycznych, które następnie będziemy wykorzystywać do zajęć terapeutycznych z pacjentami/mieszkańcami wcale nie jest trudne. Ponieważ wielu naszych czytelników zatrudnionych jest w instytucjach, które z powodu ograniczonego budżetu nie mogą sobie pozwolić na zatrudnienie muzykoterapeuty, przedstawimy od podstaw budowanie takiego archiwum terapeutycznej muzyki.



1. Należy sobie przede wszystkim uświadomić, że w obrębie muzyki klasycznej napotykamy na znaczne zróżnicowanie stylów - zależnie od epoki, w której zostały skomponowane poszczególne utwory.
2. Z całego bogactwa muzyki, jaka powstała na przestrzeni wieków, do celów terapeutycznych nadają się zwłaszcza kompozycje powstałe w następujących okresach: barok, klasycyzm, romantyzm i impresjonizm.
3. Aby zauważyć różnice pomiędzy muzyką należącą do poszczególnych epok i uświadomić sobie, jakie mają one znaczenie dla muzykoterapii, najlepiej przetestować na sobie samym. Wystarczy zgromadzić około dziesięciu utworów należących do poszczególnych okresów i wysłuchać ich, stawiając sobie przy tym pytanie - czym różnią się one w odbiorze? Ten prosty test pokaże, jakie utwory można zastosować do jakich celów.
4. W doborze adekwatnych fragmentów muzycznych przydatna będzie następująca charakterystyka:



Barok
Muzykę tę można określić jako precyzyjnie skonstruowaną i posiadającą jednoznaczną strukturę. Charakteryzuje ją wyraźne posuwanie się do przodu, utwór rozwija się, energicznie pulsuje, utrzymuje stałą dynamikę. Słuchając muzyki barokowej, na pewno się nie znużymy, gdyż jest dramatyczna i naładowana emocjonalnie. Zbudowane logicznie utwory dają się w pewnym sensie przewidzieć - słuchacz czeka na dźwięki, które "muszą" zaraz nastąpić. To daje poczucie pewności i bezpieczeństwa, uspokaja oraz równoważy ślady stresu i napięć. Prawie każda kompozycja jest jakby zbudowana z wielu szczegółów, które w sumie malują monumentalny obraz, wizję przemawiającą do słuchacza bezpośrednio. Terapeuci podkreślają, że utwory barokowe doskonale synchronizują pracę całego mózgu.
Kompozytorzy: Vivaldi, Corelli, Bach, Händel.

Klasycyzm
Była to epoka dalszego doskonalenia aspektów harmonii w muzyce, przy czym wprowadzano wtedy szczególnie chętnie zmianę kolorytu dźwięków. Klasycyzm cechuje swobodna kontynuowalność melodii, jej specyficzna jasność i elegancja. W muzyce barokowej brzmienie utworów charakteryzowało się w miarę wyrównanymi proporcjami pomiędzy głośnymi i cichymi frazami. Natomiast kompozytorzy klasycyzmu rozpoczęli eksperymentowanie z nagłymi zmianami i elementami zaskakiwania słuchacza, różnicując niespodziewanie akcenty i dynamikę melodii, tak że wzorzec melodyczny stał się niezwykle plastyczny. Naukowcy, zajmujący się wpływem tego stylu muzycznego na organizm ludzki, stwierdzili, że działa on niezwykle pobudzająco na pracę mózgu, sprzyja przypominaniu sobie i wzmacnia kreatywność.
Kompozytorzy: Mozart, Beethoven, Haydn.

Romantyzm
Ta epoka wprowadziła do muzyki skrajny indywidualizm. Kompozytorzy chcieli zawrzeć w swych utworach coś niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju, umożliwiającego odróżnienie od innych. Cechą typową dla romantyzmu było też przenoszenie do kompozycji osobistych uczuć, wypowiadanie za ich pomocą własnych nastrojów i stanów emocjonalnych. Melodie można porównać do strumienia płynących uczuć. Właśnie dlatego te utwory doskonale nadają się do wszelkich zajęć terapeutycznych, których uczestnicy powinni przepracować własne emocje. Muzyka romantyzmu jest łagodna, liryczna, ale zawiera także elementy fantastyczne, a nawet makabryczne. Każdy rodzaj emocji znajdzie tu adekwatną ilustrację.
Kompozytorzy: późny Beethoven, Czajkowski, Wagner, Brahms, Schumann, Rachmaninow, Mendelssohn.

Impresjonizm
Muzykę z przełomu XIX i XX stulecia poznajemy po jej marzycielskim brzmieniu i specyficznej płynności linii melodycznej. Częste zmiany barwy dźwięku i niuanse nastrojów melodii predysponują te utwory do używania ich podczas zajęć, kiedy uczestnicy mają za cel wizualizację, wyobrażanie sobie różnego rodzaju widoków, przywoływanie obrazów z przeszłości. Jest to styl przemawiający na przykład do wyobraźni dzieci, które bardzo chętnie improwizują przy tej muzyce. Należy jednak zaznaczyć, że niektórzy muzykoterapeuci mają zastrzeżenia co do przydatności utworów pochodzących z tego właśnie okresu.
Kompozytorzy: Ravel, Debussy, Respighi.



Dodajmy jeszcze, że współczesna muzyka poważna absolutnie nie powinna być wykorzystywana w muzykoterapii. Mamy wprawdzie w Polsce znaczącego kompozytora, ale i tak nie zmienia to faktu, że natężenie dysonansów dźwiękowych w tych utworach sprzeciwia się wszystkim podstawowym zasadom terapeutycznym.

Jak już wspomnieliśmy wcześniej, zanim zaproponujemy naszym podopiecznym słuchanie muzyki poważnej, powinniśmy samodzielnie wypróbować, czy i jak działa ona na słuchacza.



Oto kilka przykładowych utworów, należących już do kanonu muzyki terapeutycznej:
* Mozart - Eine kleine Nachtmusik
* Bach - Koncerty Brandenburskie
* Vivaldi - Cztery pory roku
* Beethoven - Symfonia Nr 6 ("Pastoralna")
* Händel - Muzyka na wodzie
* Pachelbel - Kanon w D-dur
* Respighi - Pini di Roma



Po wysłuchaniu każdego z tych utworów zastanawiam się nad następującymi pytaniami:
- Czy ta muzyka mnie odprężyła, rozluźniła?
- Czy czuję się doładowany nową energią? Na jak długo mi jej wystarczy?
- Czy w trakcie słuchania muzyki miało miejsce stopniowe uspokojenie, łagodzenie emocji?
- Czy zauważam w jakimś zakresie wzmocnienie postrzegania, bardziej świadome odbieranie bodźców zewnętrznych?
- Czy słuchaniu towarzyszyło pojawianie się przyjemnych myśli i/lub obrazów?
- Czy mogę stwierdzić, że ten utwór wspomaga kreatywność?
- Czy wysłuchanie tego fragmentu muzycznego pobudziło mnie psychicznie / duchowo / emocjonalnie?



Większość osób na ten sam rodzaj muzyki poważnej reaguje bardzo podobnie. Dlatego wypróbowanie na sobie samym skutków wysłuchania określonego utworu jest na tyle reprezentatywne, że można bez obawy o błąd stosować i polecać tę muzykę do celów terapeutycznych.



Powyżej podaliśmy oczywiście jedynie przykładowe pytania, a także przykładowe najczęściej słuchane kompozycje. Zależnie od potrzeb, można pytania uściślać oraz stawiać nowe; można też i trzeba szukać kolejnych kompozycji. Na przykład w domu całodobowej opieki dla seniorów możemy najbardziej potrzebować muzyki polepszającej nastrój podopiecznych, pomagającej w przezwyciężeniu stanów depresyjnych. A znowu na oddziale szpitalnym celem muzykoterapii pasywnej stanie się łagodzenie lęku przed zabiegami chirurgicznymi i walka z bólem. W klinice psychiatrycznej, w której większość podopiecznych stanowią pacjenci ze zdiagnozowaną schizofrenią, przydatna będzie muzyka najlepiej wspomagająca wysiłek chorych w czasie terapii sztuką. W domu pomocy społecznej dla niepełnosprawnych umysłowo uspokajającą muzykoterapią można objąć podopiecznych z tendencjami autoagresywnymi i często odmawiających współpracy z fachowym personelem.



Zagadkowa moc



Na łamach wspólnych tematów ukazało się już kilka artykułów dotyczących muzykoterapii. Dlatego, naszym stałym zwyczajem, nie powtarzamy raz zaprezentowanych treści, lecz rozwijamy relewantne aspekty omawianego zagadnienia. A jeżeli chodzi o muzykoterapię, to jest o czym mówić. Psychologowie i muzykoterapeuci coraz dokładniej "prześwietlają" świat dźwięków, aby zrozumieć, dlaczego muzyka może leczyć, ale także przyczyniać się do wywoływania pewnych jednostek chorobowych.



Dzisiaj nie ulega już wątpliwości, że:



* Siła oddziaływania muzyki jest tak wielka, ponieważ znaczna część reagowania przy jej odbiorze dokonuje się tuż na granicy podświadomości. Na przykład bez świadomego sterowania puls człowieka dostosowuje się do szybszego rytmu słuchanego utworu albo też określony zestaw dźwięków "automatycznie" przywołuje wspomnienie zdarzenia, o którym w ogóle nie myśleliśmy.


* Obrazy i nastroje wywoływane przez muzykę są przyjmowane do świadomości bez uprzedniej krytycznej analizy, która to analiza towarzyszy przeważającej większości wszystkich innych bodźców. Dlatego organizm daje się muzyką relatywnie łatwo sterować, zwłaszcza pod względem wytwarzania pozytywnych i negatywnych emocji. Zwróćmy na przykład uwagę, jak ogromną rolę ilustrującą pełni muzyka w kinematografii. W wielu filmach przygotowuje widza do tego co się zdarzy, jednoznacznie sugerując mu, czy powinien teraz oczekiwać rozwoju akcji z napięciem czy też może się odprężyć przy scenie przedstawiającej szczęście rodzinne. Inny przykład: w wielu supermarketach albo w ekskluzywnych sklepach w tle sączy się dyskretnie muzyka, która ma wprawić konsumentów w pozytywny stan emocjonalny sprzyjający wydawaniu pieniędzy.


* Z perspektywy naszych rozważań ciało człowieka jest niczym ogromne pudło rezonansowe. Odbieramy bowiem niezliczoną ilość drgań powodowanych przez dziesiątki i setki źródeł, począwszy od pracujących urządzeń gospodarstwa domowego, przez głosy płynące z odbiornika radiowego i telewizyjnego, aż po odgłosy ruchu ulicznego. Drgania i ich specyficzny rytm nie są obojętne dla organizmu człowieka. Pomyślmy, jak silny w istocie jest dźwięk - od pewnego stopnia natężenia może na przykład doprowadzić do rozpryśnięcia się szklanego naczynia, a emitowany w kierunku równomiernie rozsypanego piasku, tworzy na jego powierzchni uporządkowaną strukturę, rysuje wyraźny wzór. Również każdy człowiek - czy tego chce, czy też nie; czy zdaje sobie z tego sprawę czy też nie jest tego świadomy - w każdej minucie swojego życia odbiera dochodzące do niego drgania i reaguje na nie. Rytmy wywoływane przez dźwięki sumują się z rytmami biologicznymi, emocjonalnymi i intelektualnymi. Zdrowie i zachowanie człowieka jest w znacznym zakresie wypadkową tego nakładania się na siebie zróżnicowanych rytmów.


* Medycyna holistyczna; podejście psychosomatyczne; całościowe postrzeganie pacjenta i klienta - to pojęcia należące do kanonu terapeutycznego współczesnych nam czasów. Te i podobne zwroty wyrażają prawdę o podstawowym znaczeniu: zdrowy organizm to taki, w którym panuje równowaga, harmonijne współdziałanie wszystkich składających się nań obszarów. Zdrowie - to harmonia; choroba - to dysonanse, brak zgodności, niedopasowanie do całości. Jako muzykę terapeutyczną możemy uznać tylko i wyłącznie tę, która buduje harmonię, pokój, równowagę. Muzykoterapeuci zalecają korzystanie z leczącego działania muzyki także ludziom zdrowym. Otwarcie i zamknięcie dnia utworami o działaniu terapeutycznym stanowi doskonałą profilaktykę psychosomatyczną; pomaga w łatwiejszym znoszeniu wszelkiego rodzaju obciążeń, zwłaszcza stresu o szkodliwej intensywności; mobilizuje do pracy, a jednocześnie łagodzi zmęczenie nawet najtrudniejszymi obowiązkami. Także w ciągu dnia w zdrowej diecie obok jabłka powinna znaleźć się chwila czasu na posłuchanie muzyki klasycznej. Kto przez kilka dni spróbuje, ten zauważy różnicę. W tym kontekście do wymienionych powyżej kompozytorów można dołożyć kolejne nazwiska: Massenet, Grieg, Humperdinck, Telemann.



Leczenie muzyką


Muzykoterapia nie jest dodatkiem do innych form leczenia i opiekowania się pacjentem, mieszkańcem czy wychowankiem. To element podstawowy, który na stałe powinien zostać zintegrowany w codzienność fachowego pomagania. Bo proporcja kosztów tej terapii do oczekiwanych korzyści zdrowotnych naszych podopiecznych jest wręcz rewelacyjna.

Wiedza na temat wpływu psychiki na funkcjonowanie ciała uczy, że wiele chorób somatycznych powstaje lub eskaluje, gdy organizm przez długi czas nie może się odprężyć, zrelaksować, odpocząć. Muzykoterapia umożliwia odnawianie sił całego organizmu, także tych jego obszarów, którymi możemy sterować tylko w nieznacznym zakresie, albo też wcale, gdyż leży to poza granicą świadomej kontroli mózgu.


Zwłaszcza w psychoterapii efektywność wypowiadanego słowa może być istotnie wzmacniana towarzyszącą mu muzyką. Dotyczy to szczególnie tych aktywności, w których pacjenta zaprasza się do swobodnych rozważań, do korzystania z wolności i spontaniczności. Muzyka jest w tej wędrówce najlepszym przewodnikiem i towarzyszem. Pomaga też podopiecznemu w podejmowaniu decyzji o tym, czy aktualnie chce zajmować się problemami i konfliktami, czy też woli szukać tego, co odnawia potencjał sił, a może spontanicznie spróbować czegoś nowego, nieznanego.

Współczesny człowiek zatraca zdolność do życia zgodnie z najbardziej podstawowymi rytmami własnego organizmu; dnia i nocy, pracy i odpoczynku, snu i czuwania. Pośpiech, presja upływającego czasu, przymus bycia wydajnym powodują, że generalnie większość z nas żyje zbyt intensywnie, zbyt szybko. Taki styl życia jest w pełnym tego słowa znaczeniu gospodarką rabunkową w naszym psychosomatycznym ekosystemie. Końcowym wynikiem tego bezmyślnego wyczerpywania zasobów własnego organizmu - będzie zawsze choroba.

Muzyka klasyczna przywraca zdolność obcowania z tymi naturalnymi rytmami, zwalnia rozpędzony organizm, porządkuje nieład emocjonalny i nieprawidłowe procesy somatyczne, a zwłaszcza - pomaga mózgowi - temu "centrum dowodzenia" - powrócić do równowagi. Tego faktu nie da się przecenić. Jak wiele jednostek chorobowych jest wywołanych nieprawidłową pracą mózgu, który albo zaczyna organizmowi wydawać błędne polecenia, albo też szwankuje w zakresie zachodzących w nim procesów chemicznych - o tym każdy fachowo pomagający dobrze wie. Muzykoterapia pozwala skutecznie zapobiegać tego typu niebezpieczeństwom.


Muzyka i tylko muzyka (przede wszystkim ta klasyczna) ze względu na swoją niezwykłą plastyczność jest wyraźnym, prawie jednoznacznym środkiem przekazywania informacji. Fakt, że w tym wariancie komunikacji nie posługujemy się słowami, stwarza okazję do trenowania zdolności postrzegania i artykułowania się przez tych podopiecznych, którzy mają problemy z werbalizacją swych stanów psychicznych i umysłowych. Utwór muzyki poważnej przekazuje obraz, tłumaczy i komentuje, a także zadaje pytania oraz apeluje, aby ustosunkować się do tych treści. Słuchacz w czasie zajęć terapeutycznych może w swobodnej, nie stresującej atmosferze przetrenować swoją zdolność postrzegania i wyrażania przeżyć wewnętrznych, ma szansę przyglądnięcia się samemu sobie bez rozpraszających obserwatorów - muzyka działa bezpośrednio na niego, a on obserwuje to, co się z nim i w nim dokonuje. Muzykoterapia jest więc polem budowania najbardziej podstawowego postrzegania i wynikającej z niego komunikacji.


Na wiele dolegliwości związanych z nieprawidłowym rytmem pracy serca pomaga odpowiednio dobrana muzyka poważna, i dobrze by było, aby aplikowano ją znacznie wcześniej niż środki farmakologiczne. Może się bowiem okazać, że lekarstwa będą potrzebne tylko pomocniczo i osłonowo, a z czasem niektórzy pacjenci będą mogli (oczywiście po szczegółowym badaniu lekarskim!) w ogóle z nich zrezygnować. Na przykład osoby cierpiące na zbyt szybką pracę serca powinny jak najczęściej słuchać kompozycji barokowych, szczególnie fragmentów określanych jako largo i adagio. Ich powolne tempo wywołuje u skoncentrowanego słuchacza zwolnienie pracy serca - rytm tego rodzaju muzyki barokowej to około sześćdziesiąt uderzeń na minutę, a więc idealne tempo dla człowieka, który się odpręża, relaksuje, odpoczywa. Analogiczne zastosowanie mają długie frazy romantyczne i skomponowane w okresie klasycyzmu. Słuchacz poddający się wpływowi tej muzyki po relatywnie krótkim czasie zaczyna również znacznie spokojniej oddychać.

W przypadkach pacjentów z dużym nasileniem niepokoju emocjonalnego wybieramy utwory, które w pierwszej fazie są żywe i dynamiczne, a dopiero w miarę rozwoju melodii wyciszają się i uspokajają. Przy specyficznych, wyraźnie dominujących emocjach możemy w znacznym zakresie starać się o ich złagodzenie lub ukierunkowanie muzyką. Kompozycje trzeba dobierać, dążąc do izomorfizmu (czyli "mapowego" odwzorowania) pomiędzy stanem psychiki i umysłu a słuchaną muzyką. Na przykład osoba podlegająca mocnemu stresowi i ogromnie zmęczona po całym dniu wytężonego wysiłku nie skorzysta wiele, słuchając delikatnej "Sonaty na flet" W. A. Mozarta, natomiast w zapanowaniu nad emocjami z pewnością pomoże wiele spokojnych fragmentów kompozycji takich mistrzów, jak Albinioni, Haydn lub Pachelbel.

Współczesna muzykoterapia, także w naszym kraju, nie tylko eksperymentuje, ale rzeczywiście stosuje kompozycje muzyki poważnej do walki z przewlekłym bólem. Oczywiście nie jest tak, że ten rodzaj bólu zostanie istotnie zredukowany już po kilku sesjach terapeutycznych. Dokumentacje wykazują, że na przykład bóle migrenowe poprawiają się dopiero po okresie pięciu, sześciu miesięcy prowadzenia terapii, i to przy dwóch, trzech sesjach terapeutycznych tygodniowo. Ostatecznie ataki bólu migrenowego redukują się o 70 - 80 procent i trwają znacznie krócej, a pacjentom wystarczą o wiele niższe dawki środków przeciwbólowych, aby osiągnąć złagodzenie dolegliwości, w porównaniu do okresu przed rozpoczęciem terapii. Najlepsze efekty w pokonywaniu przewlekłego bólu uzyskuje się przy łączeniu muzyki z ćwiczeniami autorelaksacyjnymi i wizualizacją.


Muzyka klasyczna znajduje również szerokie zastosowanie w zajęciach rehabilitacyjnych i terapeutycznych, w których od pacjenta oczekuje się wysiłku fizycznego. Badania prowadzone w USA na grupach pacjentów, ale także wśród sportowców, udowodniły, że odpowiednio dobrane utwory redukują stres podczas zajęć rehabilitacyjnych lub w czasie treningu. Tło muzyczne sprawia, że ćwiczący postrzegają te same zajęcia jako znacznie przyjemniejsze, niż wtedy, gdy ćwiczyli bez muzyki. Z kolei rehabilitowani pacjenci są bardziej wytrzymali, okres ich aktywności wydłuża się, a w wielu przypadkach można również stwierdzić znacznie lepszą koordynację pracy mięśni. Wielu badaczy twierdzi nawet, że to właśnie zachowanie tkanki mięśniowej - jej napięcie lub rozluźnianie - pokazuje, jaki rodzaj muzyki jest dla konkretnego człowieka korzystny, a jaki mu ewidentnie szkodzi.


I ostatni przykład.

W Stanford University Medical Center przeprowadzono następujący eksperyment. Naukowcy poddali pomiarom aktywność mięśni dwudziestu czterech kobiet w wieku od 18 do 35 lat, podzielonych na dwa zespoły robocze. Miały one za zadanie wkładać kołeczki do płyt z nawierconymi otworami. Czynności tej towarzyszyła muzyka - pierwsza grupa kobiet pracowała przy akompaniamencie spokojnej, klasycznej muzyki; natomiast druga grupa wykonywała zadanie przy wtórze muzyki o niespokojnym, zmiennym rytmie. Efekty pracy pierwszej grupy były znacznie lepsze niż drugiej, zarówno pod względem tempa pracy, jak i jej dokładności.



Jaka przyszłość?



Muzykoterapia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w zakresie leczniczego stosowania muzyki. Większość teoretyków i praktyków uważa, że stale powiększająca się wiedza o mózgu człowieka doprowadzi w końcu do bardzo dokładnego poznania związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy specyfiką utworu a jego oddziaływaniem na organizm człowieka chorego somatycznie lub psychicznie. Rozeznanie to ma osiągnąć aż taką dokładność, że rzeczywiście muzyka będzie przepisywana na receptę, jako środek równorzędny wyrobom farmakologicznym. Muzyka poprawnie dopasowana do stanu pacjenta, aplikowana w sprzyjających uwarunkowaniach sesji terapeutycznej - nie grozi żadnymi niepożądanymi skutkami ubocznymi. Już dzisiaj w USA praktykuje ponad pięć tysięcy muzykoterapeutów, którzy bynajmniej nie uskarżają się na brak pacjentów. To właśnie dokonania tych fachowo pomagających utorowały drogę do poważnego traktowania postulatu leczenia muzyką oraz wspomagania innych procesów terapeutycznych dźwiękiem przyjaznym organizmowi. Już w wielu szpitalach na całym świecie muzyka towarzyszy operacjom chirurgicznym, ponieważ stwierdzono, że pacjenci w narkozie wydzielają wtedy znacznie mniej kortyzonu i noradrenaliny w porównaniu z pacjentami operowanymi "tradycyjnie", czyli bez równoczesnego odtwarzania muzyki.



Czas wreszcie docenić muzykę klasyczną, gdyż zawiera ona w sobie potencjał terapeutyczny, o jakim jeszcze niedawno nie mieliśmy pojęcia. Zapraszamy wszystkich Czytelników do stopniowego, ale konsekwentnego budowania "muzycznej apteczki", a więc tworzenia zbioru terapeutycznych nagrań i oczywiście stosowania ich potem w pracy z pacjentami, mieszkańcami i wychowankami. Warto też samemu wypróbować te jedyne w swoim rodzaju lekarstwa. Inwestujmy w ten sposób w nasze zdrowie - bo relacja kosztów do zysków jest w tej terapii wyjątkowo korzystna. Na koniec chcielibyśmy jeszcze zapewnić Czytelników, że do zagadnień związanych z muzykoterapią będziemy jeszcze na naszych łamach powracać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
muza




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 15:32, 16 Lip 2011    Temat postu:

Warsztaty z muzykodramy i gier psychologicznych

Więcej >>>
[link widoczny dla zalogowanych]
==================.
Płyty z ćwiczeniami są dostępne w Towarzystwie LOGOS
( [link widoczny dla zalogowanych] )

e-mail :
[link widoczny dla zalogowanych]
Tel.94-340-60-06


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 23:29, 09 Lut 2013    Temat postu:

śpiewaj w chórze. To pomaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arka




Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:06, 09 Sie 2014    Temat postu:

.
Efekt Mozarta - prawda czy mit?”:

„Mówi się, że Mozart wpływa dodatnio na pracę mózgu, ale może również działać negatywnie. To co pomaga i uspokaja jednego, może pobudzić do agresji inną osobę. Muzyka popularna typu disco (oparta na trzech akordach) może uspokajać młodzieńca, a pobudzać do zniechęcenia, nawet agresji miłośnika muzyki poważnej. Żadnego z tych rodzajów muzyki nie wolno lekceważyć. Disco słuchać należy stosownie do spodziewanych efektów pracy fizycznej, ale nie głośno. Dowiedziono, bowiem że hałas obniża poziom koncentracji, zwiększa stres, podnosi ciśnienie krwi, zaburza sen.

[link widoczny dla zalogowanych]
.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.muzykoterapia.fora.pl Strona Główna -> Leczenie naturalne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin